Przedurlopowe przygotowania od stóp do głów rozpoczęte!
Więc zamieszczam malutkie przypomnienie, jak zadbać o skórę latem:
Nawilżać, nawilżać i jeszcze raz używać filtrów- przynajmniej na twarz- wtedy na jesieni będziemy mieć mniej pracy w gabinecie nad usuwaniem defektów i będzie można uskuteczniać inne kierunki pielęgnacji.
A dlaczego przynajmniej na twarz?
Bo, może modne, a może mądre, podejście do wykorzystywania Słońca do syntezy witaminy D trafia do mnie bardziej, dlatego wolę skrywać przed słoneczkiem między 11 a 15, niż blokować syntezę tej cennej witaminki! A ponieważ mojej twarzy nie omijają przebarwienia, więc oczywiście SPF 50, nawet +, w mojej kosmetyczce się znajdzie. Do tego antyoksydanty na bieżąco rozprawiające się z wolnymi rodnikami i sukces pięknej opalenizny gwarantowany.
Antyoksydanty KONIECZNIE w kosmetyczce. I najlepiej na noc. Szukajcie w składach- kwas ferulowy, laktobionowy, witamina C i E, koenzym Q10 astaksantyna, resweratrol. Dla bardziej narażonych na przebarwienia: kwas azelainowy i traneksamowy- i jeszcze w towarzystwie witaminy C- MUST HAVE! Ale antyoksydanty w diecie też KONIECZNIE- ciemnozielone i czerwone warzywa, i owoce (już nie mogę doczekać się czarnej porzeczki), kurkuma, zielona herbata, czerwone wino, kakao.
Nawilżanie przede wszystkim!
Kawas hialuronowy mile widziany- w mezoterapii igłowej potrafi konkretnie nawilżyć skórę i ‚wysłać’ ją na słoneczny urlop w doskonałej kondycji. Do tego, w międzyczasie, zabiegi nawilżające i uzupełniające płaszcz lipidowy.
Bardzo poręczne maseczki nawilżające na wyjazd, w saszetkach, z kwasem hialuronowym lub z aminokwasami- polecam.

